sobota, 22 września 2012

Codzienność

Już dzisiaj rozpoczyna się III liga :-) Pierwszy mecz gramy dzisiaj o 17:00 w Zabrzu, zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję, że damy z siebie wszystko, nie musimy wygrać (chociaż najlepiej by było jakbyśmy wygrały ;-)). Najbardziej mi zależy na tym żebyśmy zagrały na miarę swoich możliwości :-) Żeby dać z siebie wszystko!!! Trzymajcie kciuki!

Wieczory już są okropnie zimne, wczoraj mały grill, jakby nie ognisko to nie dałoby się wysiedzieć...

A rosiczka Pankracy niestety zdechła... Za dużo podlewałam i zgniła :-(((((((((


EDIT: Przegrana 3:2, ale było naprawdę dobrze! Niestety salka bardzo mała, więc często piłka dotykała sufitu i drabinek, nie było jak ratować... Do tego kibice bardzo wulgarni i pijani w dodatku dwa metry od nas... sędzie nie reagował na docinki z ich strony skierowane do nas typu: "ładną masz dupę", naprawdę ciężko się gra wypinając tyłek w stronę obleśnego kolesia....................
NIE dla małych, szkolnych salek na poziomie III ligi!!!

55 komentarzy:

  1. No to powodzenia :) A Pankracowie raczej lubią wilgoć... przecież mieszkają na bagnach. To jak Ty to zrobiłaś? Dobra, nic nie mówię - ja zasuszyłam kaktusa, więc mamy podobne zdolności ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha :D No, bo w dwa dni wlałam do niego tyle wody, że tak jakby był cały prawie w niej zamoczony :( i wtedy sie pogoda zmienila i bylo chlodno i w pokoju tez mialam i ona nie wyparowywala i kurde zgnil :-(

      Usuń
    2. Było trzeba suszarką potraktować ;P

      Usuń
  2. powodzenia, daj z siebie wszystko :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Organizatorzy się niestety nie popisali, z tego co widzę. Szkoda, ale następnym razem wygracie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę trzymała kciuki!

      Usuń
    2. To dobrze:-) teraz mecz gramy u nas, więc z kibicowaniem będzie ok, ale za dwa tyg znowu wyjazd, mam nadzieję, że na dużą halę, żebyśmy nie musiały mieć styczności z kibicami...

      Usuń
    3. Albo żeby trybuny były dostosowane do warunków. :)

      Usuń
    4. No na hali tak jest :-) Wiadomo, że gwizdy, czy buczenie słychać, ale na pewno nie usłyszymy jakichś głupich docinek i nikt nie będzie siedział z głową metr od naszego wypinającego się tyłka ;-)

      Usuń
    5. W takim razie życzę powodzenia i dobrej miejscówki ;)

      Usuń
  4. zabiłas pankracego!! :P no wiesz...

    OdpowiedzUsuń
  5. No, to rzeczywiście kijowo grać z takimi "kibicami" :/ Grill ? Oj chciałabym, ale chyba musiałabym siedzieć pod kołdrą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie było przeraźliwie zimno... nawet to ognisko nie pomagało w wystarczającym stopniu, miałam kurde golf i rajstopy >.< Zwinęłam się po 23, bo już się nie dało wytrzymać...

      Usuń
  6. następnym razem będzie lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Faceci jak wypiją to przemawia przez nich seksizm, faktycznie nie za ciekawie. Może z meczu na mecz będzie lepiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będzie lepiej... a co do facetów to może nie wszyscy? Ale głowy za to nie dam...

      Usuń
  8. też się nie znam ;p haha :))
    umiesz ten początek, tak? który gra się na 4 strunach bez naciskania progów? TEŻ TO TYLKO UMIEM, HAHA :))
    zapraszam na nową notkę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WŁAŚNIE NIE! umiem jeszcze trochę jak się już ciśnie gryf! ;d

      Usuń
  9. czyli jesteś lepsza ode mnie, haha ^^
    ja tam mam zbyt sztywne palce do gry na gitarze -_-'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie mam gitary , a nawet nie mialabym gdzie jej trzymac i pewnie bym pobrzdękoliła parę razy i rzuciła w kąt.

      Usuń
  10. 3:2 to dobry wynik ;) Gratuluję :) szkoda, że warunki fatalne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kolejną sobotę już gramy u siebie, ale z trudniejszą drużyną, więc może być ciężko... :-(

      Usuń
    2. Trzymam kciuki. Pamiętaj, że z im trudniejszym przeciwnikiem grasz, tym większa potem radość i satysfakcja ;)

      Usuń
    3. No wiadomo.. ale gramy u siebie i nie chcemy zawieść kibiców :-) najważniejsze, żeby zagrać na swoim poziomie, a nie koniecznie wygrać.

      Usuń
    4. I to jest prawidłowe myślenie! :)

      Usuń
    5. No ba :-) jeszcze tylko muszę się pozbyć lenia i wszystko będzie idealnie, ale to jest takie trudne...

      Usuń
    6. Nazwij go odpoczynkiem przed wysiłkiem ^^ to już nie będzie leń.

      Usuń
    7. haha dobra, dobra ;p a tego umyslowego lenia jak nazwac? ;p

      Usuń
    8. Też odpoczynek przed wysiłkiem :P siatkówka jest dla ludzi inteligentnych, trzeba mieć umysł wypoczęty ;D

      Usuń
  11. Okropne @.@. Przykro mi że musiałaś w takich warunkach grać, ale dobrze ci poszło :D.

    Biedna roślinka :(. Niech spoczywa w spokoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja ś.p. roślinka jeszcze stoi uschnięta na parapecie, bo mi żal jej wyrzucić :-(

      Usuń
    2. Moja roślinka nazywała się Fryderyk i też trzymałam mojego ukochanego długo na parapecie, nawet po śmierci, więc cię rozumiem :)

      Usuń
    3. No właśnie:-( ale mam jeszcze dwa kaktusy, które czują się cudownie :-) Rufin i Rufina <3

      Usuń
    4. :). To dobrze ;D. Ja mam roślinkę, którą nazywam chwastem :)

      Usuń
  12. haha :D kiedyś miałam inny, takie serduszko, ale mi się znudziło ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. ojjj a w co grasz? siatkowka ?
    ja tez gra;am ale cale szczescie nie spotykalo mnie takie chamstwo nigdy ;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, siatkówka :-) no jak są mecz na ważnym szczeblu to kibice się emocjonują, a jak są podpici to już wgl...

      Usuń
  14. grałam w siatkówkę 6 lat... na libero :)
    zyczę samych sukcesow :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Espańol, que bien:):) Niestety siatka to koszmar moich szkolnych czasów, ale sport jak najbardziej fajna sprawa. Tak poza tym to fajny blog:) Zapraszam do mnie jeśli chcesz:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Od razu, o czym zaczęłam rozmyślać to o tej roślince. Co do warunków w jakich graliście, to i tak sobie świetnie poradziliście :)

    OdpowiedzUsuń